Większość z nas nie wyobraża sobie życia bez wysokich obcasów. Znam panie, które nawet w góry wybierają się na obcasach, bo na płaskiej podeszwie nie tylko źle się czują, ale w ogóle nie umieją chodzić. Oczywiście jest to przesada. Bezpieczeństwo jest przecież najważniejsze. Wysokie obcasy to atrybut kobiecości. Mężczyźni kochają kobiety na obcasach i nawet w ich erotycznych marzeniach często pojawiają się roznegliżowane długonogie panie w samych szpilkach, najlepiej czerwonych. Kobieca noga w szpilkach wygląda niezwykle seksownie i zgrabnie. Samo noszenie obcasów ładnie kształtuje nasze łydki i wyszczupla nogi w kostkach. Jednak są kobiety, którym noszenie wysokich obcasów przysporzyło sporo problemów zdrowotnych. Szpilki często doprowadzają do zwyrodnienia kręgosłupa, a nawet do uciążliwej dyskopatii. Jeśli cierpimy na to schorzenie, dotychczasowe czółenka, możemy schować głęboko w szafie. Ponadto wysokie obcasy mogą doprowadzić do powstania bardzo nieestetycznych żylaków na nogach, które są równocześnie groźne dla naszego zdrowia. Obcasy sprzyjają również częstym skręceniom kostki, czy złamaniom nóg. Należy zatem zachować umiar i zrezygnować z kilkunastocentymetrowych szpilek na rzecz kilkucentymetrowych. Obcas do pięciu, czy siedmiu centymetrów nie powinien zaszkodzić, a też ładnie profiluje nasze nogi.